czwartek, 30 kwietnia 2015

Okres próbny

Minęło już kilka tygodni od czasu gdy skompletowałem podstawowy sprzęt fotograficzny. Body i obiektywy przychodziły na spore raty, o pozostałych akcesoriach już nie wspominam. Całość pewno będę zbierał jeszcze kilka miesięcy po czym okaże się że: a)czegoś mi jeszcze brakuje, b) torba zrobiła się za mała.
Tygodnie o których mowa wyżej spędziłem na poznawaniu aparatu, próbach, testach, strzelaniu pojedynczych zdjęć, kombinowaniu z ustawieniami, formatem zapisu jak też i szukaniem tematu, który będzie mi najbardziej odpowiadał czy też w ogóle pomysłu na zdjęcia. Zrobiłem kilkaset bezsensownych ujęć a wśród nich klasyka tematu: segment nocą (nie opublikuję tego) , kilkanaście samoj*bek (też ich nie opublikuję). Kilka razy, za pozwoleniem pogody pozwoliłem sobie na wypad w teren aby zobaczyć, co da się wyciągnąć z obiektywu o szerokim kącie. Efekty były różne, tematyka jeszcze bardziej urozmaicona. Jakość pozostawia jeszcze wiele do życzenia... jednak jest to początek i zaznaczyłem sobie kilka miejsc na przyszłość, które będę chciał odwiedzić, poświęcić im  więcej czasu. 










środa, 1 kwietnia 2015

w czasie deszczu dzieci się nudzą...

Pierwszy kwietnia roku pańskiego dwa tysiące piętnastego. Za oknem widać jak sprawdza się stare przysłowie, czy też powiedzenie, znane każdemu od babci albo najpóźniej z czasów szkoły podstawowej:  "kwiecień plecień ..." . I tak na zmianę, deszcz, słońce, śnieg, słońce, deszcz. Odniosłem wrażenie że nawet w okresie kalendarzowej zimy nie było takich zadymek śnieżnych jakie dziś nawiedzały moje rejony. No ale nie ma tego złego. Do zabaw aparatem zawsze jest dobra pogoda. W sumie można by powiedzieć, że im gorsza tym lepsza. Ofiarą zabawy padło kuchenne okno. Bezpiecznie, bo z tej ciepłej, suchej strony. Trochę kropel na plastikowej płaszczyźnie i szczęśliwie nie widać brudu zalegającego na zewnętrznej jego stronie...